*Marco*
Impreza dla Leny skończyła się zgonem. Znalazłem ją w łazience śpiącą w wannie. To wyglądało śmiesznie, więc zrobiłem fotkę żeby pokazać ją Mario. Postanowiłem odwieść ją do domu. Wyciągnąłem dziewczynę z wanny i zaniosłem na dół. Pożegnałem się z chłopakami.
- Stary tylko nic jej nie zrób, bo Mario Cię zabije - ostrzegał mnie Piszczek
- Spoko, po prostu odwiozę ją do domu - powiedziałem i wyszedłem z dziewczyną na rękach z domu przyjaciela
Próbowałem wyciągnąć od Leny informację gdzie są klucze do jej domu, ale ona tylko mówiła głupoty cały czas się śmiejąc. No trudno. Muszę ją zabrać do siebie. Byłem totalnie padnięty. Kątem oka spojrzałem na Lenę, która smacznie spała na siedzeniu pasażera. Mimowolnie uśmiechnąłem się po nosem, gdy przypomniałem sobie nasz pocałunek. Odpaliłem samochód i po 10 min byłem pod moim domem. Zaprowadziłem dziewczynę do sypialni. Ściągnąłem jednego buta z jej nogi, bo drugiego nie miała. Kiedy chciałem ściągnąć z niej sukienkę Lena ocknęła się
- Nie Marco, mnie nie przelecisz - mówiła śmiejąc się - Za wysokie progi na twoje nogi
- Lena ogarnij się ja tylko kładę Cię do spanie - powiedziałem i dokończyłem ściąganie z niej sukienki
W samej bieliźnie położyłem ją do mojego łóżka. Lena odrazu zasnęła. Ja wziąłem świeże bokserki i poszedłem wziąć prysznic. Po 10 min byłem z powrotem w pokoju. Oparłem się o próg i patrzyłem jak ta niewinna istota smacznie śpi. Mógł bym ją spokojnie przelecieć a rano i tak nic by nie pamiętała.
- Marco ogarnij się kurwa. Lena nie jest kolejną panienką, którą możesz przelecieć i zostawić. - skarciłem się w myślach
Cóż, nie zostało mi nic innego jak położyć się spać, dlatego położyłem się koło siostry przyjaciela i odrazy zasnąłem.
*Lena*
Czy ja właśnie przespałam się z Marco. O BOŻE. Zaczęłam go mocno szarpać za ramię tak że ten zaraz zerwał się na równe nogi
- Ogłupiałaś do reszty - krzyknął - dasz mi łaskawie pospać po imprezie
- Mam dać Ci spać? - krzyczałam - Co zrobiłeś mi w nocy? Co wykorzystałeś okazję że byłam pijana i mnie przeleciałeś
Blondyn tylko spojrzał na mnie i zaczął się śmiać. Nie wiem co w tym było śmiesznego. Chciałam dać mu w twarz jednak on w porę złapał mnie za nadgarstek.
- Nie przeleciałem Cię - powiedział już spokojnie patrząc mi przy tym w oczy
- Tak to jak mi wyjaśnisz to, że spaliśmy w jednym łóżku i to w dodatku w samej bieliźnie? - zapytałam wściekła
- Po prostu wczoraj na imprezie za dużo wypiłaś, więc chciałem odwieść Cię do domu, ale nie wiedziałem gdzie masz kluczę do domu. Postanowiłem zabrać Cię do siebie. A sukienkę ściąłem z Ciebie żeby Ci się lepiej spało - powiedział a mi zrobiło się trochę głupio
- Przepraszam nie powinnam tak na Ciebie naskoczyć - powiedziałam i opuściłam wzrok
- Nie szkodzi. Zrobisz nam dobre śniadanie i jesteśmy kwita - powiedział i uśmiechnął się do mnie - Zaraz przyniosę Ci jakieś rzeczy do ubrania, które moja siostra tu zostawiła
- Dzięki - powiedziałam uśmiechając się do blondyna
Marco wstał i poszedł do sąsiedniego pokoju. po chwili wrócił z ubraniem dla mnie.
- Powinny Ci pasować. Łazienka jest tam - powiedział wskazując na drzwi po lewej
- Jeszcze raz dzięki - powiedziałam i poszłam do łazienki w celu umycia się i przebrania
Po 15 min gotowa zeszłam na dół. Marco był już w kuchni i parzył nam kawę.
- To co zrobisz mi dziś do jedzenia? - zapytał opierając się o blat
- A na co masz ochotę - powiedziałam z uśmiechem
- Jajecznicę z boczkiem - odpowiedział
- Już się robi - odrzekłam i wzięłam się do roboty
Po dłuższej chwili obydwoje siedzieliśmy przy stole i ze smakiem jedliśmy śniadanie.
- Muszę przyznać że zajebiście całujesz - zaczął rozmowę Reus a ja poczułam że się rumienie.
On to chyba zauważył by uśmiechnął się do mnie
- Jak na pierwszy raz to chyba nie było źle - odpowiedziałam niepewnie
- Co? Pierwszy raz się całowałaś? - zapytał mocno zdziwiony
- No wiem że to głupio brzmi, ale taka prawda - rzekłam wbijając wzrok w talerz
- Nie głupio tylko niezwykle - powiedział z uśmiechem blondyn - I jak wrażenia - zaśmiał się po chwili
- Nie tak sobie wyobrażałam pierwszy pocałunek, ale nie było źle - powiedziałam ze śmiechem
Blondyn tylko uśmiechnął się patrząc w talerz. Nie miałam pojęcia o czym teraz myśli. Reszta śniadania minęło nam w milczeniu. Później razem posprzątaliśmy i Marco odwiózł mnie do domu.
- Ogłupiałaś do reszty - krzyknął - dasz mi łaskawie pospać po imprezie
- Mam dać Ci spać? - krzyczałam - Co zrobiłeś mi w nocy? Co wykorzystałeś okazję że byłam pijana i mnie przeleciałeś
Blondyn tylko spojrzał na mnie i zaczął się śmiać. Nie wiem co w tym było śmiesznego. Chciałam dać mu w twarz jednak on w porę złapał mnie za nadgarstek.
- Nie przeleciałem Cię - powiedział już spokojnie patrząc mi przy tym w oczy
- Tak to jak mi wyjaśnisz to, że spaliśmy w jednym łóżku i to w dodatku w samej bieliźnie? - zapytałam wściekła
- Po prostu wczoraj na imprezie za dużo wypiłaś, więc chciałem odwieść Cię do domu, ale nie wiedziałem gdzie masz kluczę do domu. Postanowiłem zabrać Cię do siebie. A sukienkę ściąłem z Ciebie żeby Ci się lepiej spało - powiedział a mi zrobiło się trochę głupio
- Przepraszam nie powinnam tak na Ciebie naskoczyć - powiedziałam i opuściłam wzrok
- Nie szkodzi. Zrobisz nam dobre śniadanie i jesteśmy kwita - powiedział i uśmiechnął się do mnie - Zaraz przyniosę Ci jakieś rzeczy do ubrania, które moja siostra tu zostawiła
- Dzięki - powiedziałam uśmiechając się do blondyna
Marco wstał i poszedł do sąsiedniego pokoju. po chwili wrócił z ubraniem dla mnie.
- Powinny Ci pasować. Łazienka jest tam - powiedział wskazując na drzwi po lewej
- Jeszcze raz dzięki - powiedziałam i poszłam do łazienki w celu umycia się i przebrania
Po 15 min gotowa zeszłam na dół. Marco był już w kuchni i parzył nam kawę.
- To co zrobisz mi dziś do jedzenia? - zapytał opierając się o blat
- A na co masz ochotę - powiedziałam z uśmiechem
- Jajecznicę z boczkiem - odpowiedział
- Już się robi - odrzekłam i wzięłam się do roboty
Po dłuższej chwili obydwoje siedzieliśmy przy stole i ze smakiem jedliśmy śniadanie.
- Muszę przyznać że zajebiście całujesz - zaczął rozmowę Reus a ja poczułam że się rumienie.
On to chyba zauważył by uśmiechnął się do mnie
- Jak na pierwszy raz to chyba nie było źle - odpowiedziałam niepewnie
- Co? Pierwszy raz się całowałaś? - zapytał mocno zdziwiony
- No wiem że to głupio brzmi, ale taka prawda - rzekłam wbijając wzrok w talerz
- Nie głupio tylko niezwykle - powiedział z uśmiechem blondyn - I jak wrażenia - zaśmiał się po chwili
- Nie tak sobie wyobrażałam pierwszy pocałunek, ale nie było źle - powiedziałam ze śmiechem
Blondyn tylko uśmiechnął się patrząc w talerz. Nie miałam pojęcia o czym teraz myśli. Reszta śniadania minęło nam w milczeniu. Później razem posprzątaliśmy i Marco odwiózł mnie do domu.
Super rozdział pierwszy pocałunek no nieźle mam nadzieje że będzie ixh więcej czekam na nexta
OdpowiedzUsuńUff dobrze, że Marco nie wykorzystał okazji, że Lena była pijana :) Jednak nie jest aż takim dupkiem xD
OdpowiedzUsuńRozdział super i czekam na nowy :)
Pozdrawiam ;**
Hm... Ale Lena naskoczyła na Marco. No ja nie mogę! Nieźle!
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze boski.
Niecierpliwie czekam na nexta.
Pozdrawiam :*
Nie no nie mogę Lena śpiąca w wannie. Rozwaliłaś tym system. Rozdział jak zwykle super. Zapraszam na nowe. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJeeeej jakie to cudne! <33
OdpowiedzUsuńHahaha wyobrażenia śpiącej Leny w wannie ^^
Oj Marco, Marco tylko byś chciał każdą przelecieć...
Czekam z niecierpliwością na kolejny
Buziaki ;*
Haha nie mogę Lena w wanie :) Chciałabym to zobaczyć.^^
OdpowiedzUsuńDobrze, że Marco mówiąc tak ładnie nie wykorzystał Leny. :) Czekam z niecierpliwością na nn ;D
Pozdrawiam ;*