- Przepraszam - powiedziałam szybko i pomogłam mu wstać
- Nic nie szkodzi - powiedział i uśmiechnął się do mnie
Boże, jaki on ma śliczny uśmiech.
- A tak w ogóle Tomek jestem - rzekł i podał mi rękę
- Lena - odpowiedziałam
- Bardzo ładne imię - odparł i znowu uśmiechnął się - może dasz zaprosić się na kawę?
- Bardzo chętnie, ale teraz nie mam za bardzo czasu, ale jutro czemu nie - rzekłam
- Okey tu masz mój numer - odrzekł podając mi jakąś kartkę - napisz jutro jak będziesz miała wolną chwilę to się spotkamy
- Okey - odpowiedziałam i ruszyłam w dalszą drogę do domu
Coś czułam że miałam jednak dobry pomysł by iść akurat dziś pobiegać. Po chwili byłam już w domu. Wzięłam do ręki swój telefon i zapisałam w nim numer Tomka. Potem poszłam się odświeżyć. Gdy ponownie zeszłam do salonu mój brat już w nim siedział oglądając TV
- Jak tam się spało w wannie - rzekł z zacieszem na twarzy pokazując mi zdjęcie, na którym śpię nawalona w owym miejscu
- Ja tylko sprawdzałam czy jest wygodna - broniłam się
- Tak, tak oczywiście - śmiał się
- Nie wiesz jak było to się kurwa nie odzywaj - naskoczyłam na niego
- Lena ile razy mam Ci do cholery powtarzać że masz się tak do mnie nie odnosić - krzyknął
- Bo co mi zrobisz? Śmieszny jesteś wiesz - krzyknęłam i ruszyłam w kierunku drzwi
- Gdzie idziesz - krzyknął za mną
- Nie twój zasrany interes - odrzekłam i biorąc ciuchy Reusa siostry wyszłam z domu trzaskając przy tym drzwiami. Postanowiłam napisać do Tomka.
Hej :) To ja Lena. Jeśli masz czas to możemy iść na kawę teraz :)
Na odpowiedź nie czekałam długo, bo po chwili usłyszałam sygnał SMS
Mi pasuje ;) To spotkajmy się za 15 min w kawiarni koło stadionu Borussii
Szybko odpisałam mu
Okey to widzimy się za 15 min
Od razu ruszyłam w drogę do miejsca naszego spotkania. Po drodze wpadłam do Reusa, żeby oddać mu ciuchy. Drzwi były otwarte, więc weszłam do środka. Dźwięki jakie dochodziły z góry jednoznacznie wskazywały na to że ma gościa. Po raz kolejny poczułam obrzydzenie do tego osobnika. Postanowiłam im nie przeszkadzać. Odłożyłam rzeczy w salonie i wyszłam z domu Marco. Ruszyłam w dalszą drogę. Gdy weszłam do kawiarni zobaczyłam że Tomek już czeka.
- Hej - przywitałam się z nim
- Hejka - odpowiedział
- Dzień dobry podać coś państwu - zapytała kelnerka która właśnie podeszłą do naszego stolika
- Dla mnie kawę i sernik - powiedział Tomek
- Dla mnie to samo - odparłam
Kelnerka odeszła a my zaczęliśmy rozmowę
- Muszę przyznać że rzadko powalają mnie na ziemie takie śliczne dziewczyny - zaśmiał się Tomek
- Przestań, bo się zarumienię - odparłam z uśmiechem, który on odwzajemnił
- Powiedź mi coś o sobie - zaproponował mój towarzysz
- Hmmm, no więc nazywam się Lena Goetze - zaczęłam, ale Tomek mi przerwał
- Ten Mario Goetze to twój brat - zapytał
- Tak - odparłam - Wracając do mnie mam 19 lat, z charaktery jestem dość wredna, jak mówi Mario bardzo chamska, więc nie obrażaj się jak bym cię czymś uraziła - ostrzegłam go
- Nie zamierzam - uśmiechnął się
- To dobrze. Interesuję się dziennikarstwem i zamierzam zacząć studia w tym kierunku
- Naprawdę? To chyba nie był przypadek że na siebie wpadliśmy, bo ja też zaczynam tu studiować dziennikarstwo od października - powiedział z tym swoim charakterystycznym uśmiechem
- No to już widzę znam jednego kolegę z roku - zaśmiałam się - To teraz tu opowiedz mi coś o sobie
- No więc mam na imię Tomek, ale to już wiesz - zaśmiał się - Pochodzę z Polski i mam 19 lat uwielbiam motoryzację i szybką jazdę, chce w przyszłości być dziennikarzem sportowym. Lubię pomagać innym. Tego nauczyła mnie moja mama, która niestety w tamtym roku przegrała walkę z rakiem - dokończył z smutkiem
- Moi rodzice też nie żyją, zginęli w wypadku samochodowym dwa lata temu - powiedziałam - A co z twoim ojcem
- Załamał się, teraz opiekuje się nim moja siostra - rzekł
Rozmawialiśmy jeszcze przez jakiś czas. Tomek jest naprawdę idealny pod każdym względem. Rozumie mnie bo też stracił kogoś z kim bym bardzo związany. Jego mama przegrała walkę z rakiem. Mówił że z swoją mamą był bardzo zżyty. Widziałam że w głębi bardzo cierpiał z tego powodu jej odejścia. Mimo to jednak nadal był pogodnym, uśmiechniętym i życzliwym chłopakiem. Na dworze robiło się ciemno.
- Chodź odwiozę Cię do domu - rzekł Tomek
- Nie trzeba - oparłam
- Nie słucham Cię nanananananan tu nic nie słychać - mówił zatykając uszy i uśmiechając się
- No dobra - rzekłam ze śmiechem szturchając go łokciem w brzuch
Wyszliśmy z kawiarni. Tomek chwycił mnie za rękę i pociągnął w stronę pięknej bestii
- Chyba nie będziesz się bała - rzekł z uśmiechem
- Ja niczego się nie boje - odpowiedziałam
Tomek uśmiechnął się i odpalił motor. Troszkę się bałam jechać na nim, ale nie pokazałam tego po sobie. Tomek dał mi kask a ja usiadłam za nim i ruszyliśmy w drogę do mojego domu.
************************************************************************************************************************
- Hej - przywitałam się z nim
- Hejka - odpowiedział
- Dzień dobry podać coś państwu - zapytała kelnerka która właśnie podeszłą do naszego stolika
- Dla mnie kawę i sernik - powiedział Tomek
- Dla mnie to samo - odparłam
Kelnerka odeszła a my zaczęliśmy rozmowę
- Muszę przyznać że rzadko powalają mnie na ziemie takie śliczne dziewczyny - zaśmiał się Tomek
- Przestań, bo się zarumienię - odparłam z uśmiechem, który on odwzajemnił
- Powiedź mi coś o sobie - zaproponował mój towarzysz
- Hmmm, no więc nazywam się Lena Goetze - zaczęłam, ale Tomek mi przerwał
- Ten Mario Goetze to twój brat - zapytał
- Tak - odparłam - Wracając do mnie mam 19 lat, z charaktery jestem dość wredna, jak mówi Mario bardzo chamska, więc nie obrażaj się jak bym cię czymś uraziła - ostrzegłam go
- Nie zamierzam - uśmiechnął się
- To dobrze. Interesuję się dziennikarstwem i zamierzam zacząć studia w tym kierunku
- Naprawdę? To chyba nie był przypadek że na siebie wpadliśmy, bo ja też zaczynam tu studiować dziennikarstwo od października - powiedział z tym swoim charakterystycznym uśmiechem
- No to już widzę znam jednego kolegę z roku - zaśmiałam się - To teraz tu opowiedz mi coś o sobie
- No więc mam na imię Tomek, ale to już wiesz - zaśmiał się - Pochodzę z Polski i mam 19 lat uwielbiam motoryzację i szybką jazdę, chce w przyszłości być dziennikarzem sportowym. Lubię pomagać innym. Tego nauczyła mnie moja mama, która niestety w tamtym roku przegrała walkę z rakiem - dokończył z smutkiem
- Moi rodzice też nie żyją, zginęli w wypadku samochodowym dwa lata temu - powiedziałam - A co z twoim ojcem
- Załamał się, teraz opiekuje się nim moja siostra - rzekł
Rozmawialiśmy jeszcze przez jakiś czas. Tomek jest naprawdę idealny pod każdym względem. Rozumie mnie bo też stracił kogoś z kim bym bardzo związany. Jego mama przegrała walkę z rakiem. Mówił że z swoją mamą był bardzo zżyty. Widziałam że w głębi bardzo cierpiał z tego powodu jej odejścia. Mimo to jednak nadal był pogodnym, uśmiechniętym i życzliwym chłopakiem. Na dworze robiło się ciemno.
- Chodź odwiozę Cię do domu - rzekł Tomek
- Nie trzeba - oparłam
- Nie słucham Cię nanananananan tu nic nie słychać - mówił zatykając uszy i uśmiechając się
- No dobra - rzekłam ze śmiechem szturchając go łokciem w brzuch
Wyszliśmy z kawiarni. Tomek chwycił mnie za rękę i pociągnął w stronę pięknej bestii
- Chyba nie będziesz się bała - rzekł z uśmiechem
- Ja niczego się nie boje - odpowiedziałam
Tomek uśmiechnął się i odpalił motor. Troszkę się bałam jechać na nim, ale nie pokazałam tego po sobie. Tomek dał mi kask a ja usiadłam za nim i ruszyliśmy w drogę do mojego domu.
************************************************************************************************************************
Mamy nowego bohatera:
Tomek Ziętek - 19-letni polak, który przyjeżdża do Dortmundu, aby studiować dziennikarsko. W bardzo krótkim czasie stanie się najlepszym przyjacielem Lemy. Będę mogli zawsze na siebie liczyć. Może to dlatego tak dobrze się dogadują dlatego że oboje stracili kogoś ważnego w swoim życiu. Zawsze miły, serdeczny i uśmiechnięty chłopak, który urzeka ludzi swoim podejściem do życia.