Siedzimy w astonie martinie Reusa milcząc. Blondyn prowadzi tą czarną bestię z pełną gracją a ja kątem oka mu się przyglądam. Jego seksowne ruchy działają na mnie jak nic innego. Chciałabym całować każdy centymetr jego idealnie wyrzeźbionego ciała. Chciałabym całować go. Jego ciepłe usta, tak delikatne jak płatki róż. Jego ręka wędruje z drążka zmiany biegów wprost na moje udo. Delikatnie je gładzi, spoglądając na mnie. Przygryzam dolną wargę i patrze w jego cholernie idealne oczy.
- Leno nie przygryzaj wargi - mówi chrypkim głosem - wiesz jak to na mnie działa
Kolejny raz tego dnia rumienie się co nie uchodzi uwadze blondyna. Uśmiecha się i wzrokiem wraca na drogę, skupiając się w pełni na prowadzeniu samochodu. Jego ręka nadal gładzi moje udo. Zabiera ją tylko na moment by zmienić biegi. Przyglądam się mu z zainteresowaniem a nasze wzroki co chwilę się krzyżują.
- Leno jesteś taka niewinna. Nie mogę uwierzyć, że taka seksowna dziewczyna jest nadal dziewicą - mówi przesuwając swoją rękę pod materiał mojej sukienki
Zamykam oczy i rozkoszuje się tą chwilą mimo, że wiem iż powinnam kazać mu przestać.
- Marco.. - mówię - skup się na drodze a nie na mnie
- Przepraszam - rzecze zabierając rękę i znów skupia się na prowadzeniu samochodu - co powiesz na mały spacer? - pyta za chwilę
- Teraz? - pytam zaskoczona
Było już grubo po 23 a my znajdowaliśmy się na obrzeżach Dortmundu. Daleko od cywilizacji, od tych wszystkich fanek Marco, od zgiełku miasta. Reus zaparkował na małym parkingu niedaleko drogi i wysiedliśmy z samochodu. Wszędzie panowała błoga dla uszy cisza. Stałam z zamkniętymi oczami i rozkoszowałam się tą chwilą gdy poczułam dłonie Marco, przytulającego mnie od tyłu. Na mojej szyi złożył krótki pocałunek, który wywołał na moim ciele gęsią skórkę.
- Marco nie zapominaj, że nadal masz dziewczynę - mówię nie otwierając oczy
- Ona się dla mnie nie liczy - mruczy mi do ucha lekko je przygryzając
Czułam w brzuchy motyle za każdym razem, gdy dotykał ustami mojego ciała. Były niezwykle ciepłe. Chciałam je poczuć na swoich ustach, chodź wiedziałam, że nie powinnam. Dobrze znam Marco i wiem jak traktuje dziewczyny. Jak w tym momencie traktuje Evę. Mimo iż jej nienawidzę to mam świadomość tego, że robimy źle. Jednym płynnym ruchem Marco odwraca mnie do siebie i składa na moich ustach pocałunek. Wplatam moje ręce w jego włosy i odwzajemniam go. Czuje jak ręce blondyna błądzą po moim ciele. Temperatura powietrza wrasta natychmiast o dobre 10 stopni. Czuje jak gorączka oblewa moje ciało z każdym kolejnym pocałunkiem mojego towarzysza. Marco chwyta mnie za nogi i podnosi tak, że siedzę na masce jego samochodu. Przyciągam go nogami jeszcze bliżej siebie. Blondyn całuje moją szyje a ja posłusznie oddaje się tej pieszczocie.
- Oj Lena - mruczy między pocałunkami - Nawet nie wiesz jak chętnie wziąłbym Cię teraz na masce tego samochodu - mruczy wpijając się w moje usta
Przerywam pocałunek i uważnie się mu przyglądam. Jego oczy płoną. Widać, że pragnie mnie tu i teraz. Chce Marco, ale nie teraz. Nie jestem jeszcze na to gotowa.
- Marcoo ja.. - zaczynam nie pewnie
- Nie jesteś gotowa - pyta opierając swoje czoło o moje
- Jeszcze nie teraz - mówię - Nie chce przeżyć swojego pierwszego razu na masce samochodu
Marco tylko uśmiecha się i składa na moich ustach przelotny pocałunek. Pomaga mi zejść z maski i otwiera drzwi do samochodu.
- A my nie mieliśmy iść przypadkiem na spacer? - pytam z uśmiechem
- Oj Leno nie bądź nie mądra - mówi z uśmiechem - po prostu musiałem wymyślić coś żeby cię pocałować a spacer był idealnym pretekstem
Uśmiecham się do niego wsiadając do samochodu. Droga do domu Marco mija nam bardzo szybko. Jest środek nocy a że nam nie specjalnie chce się spać postanowiliśmy przy piwku obejrzeć coś w TV. Rozwaliłam się na kanapie czując się jak u siebie. Marco usiadł na fotelu obok.
- Wciąż nie mogę uwierzyć, że jestem pierwszym facetem, który cię pocałował - mówi upijając łyk piwa
- Ja też nie - śmieje się uważnie obserwując blondyna - Nie chce poruszać tego tematu, bo wiem że ciężko ci o tym mówić, ale to przez to co Elena zrobiła twojemu bratu tak się zmieniłeś? - pytam nie pewnie
- Chodzi Ci o to jak traktuje dziewczyny? - pyta upijając spory łyk piwa
Widzę, że nie jest mu łatwo o tym mówić, ale mi też nie jest łatwo zaakceptować, że przez mojego brata i Marco życie straciła jakaś osoba
- Tak o to - mówię i sama zabieram się za swoje piwo
- Tak. Po tym incydencje stwierdziłem, że dziewczyny to suki. Bawią się uczuciami, rozkochują nas i porzucają. Może nie wszystkie, ale dla mnie nie miało to znaczenia - mówił
- A po co Ci Eva? - rzucam kolejne niewygodne pytanie, ale ku mojemu zaskoczeniu Marco odpowiada na nie bez trudu
- Chciałem pokazać wszystkim, że mogę się zmienić. Chciałbym się zmienić, ale nie umiem. Ju wczoraj na imprezie dwa razy ją zdradziłem. Nie kocham jej i nie umiem być jej wierny - rzucił i wstał by wziąć z lodówki nowe piwo - Chcesz też? - zapytał pokazując butelkę
- Jasne - odpowiedziałam
Atmosfera robiła się coraz bardziej wyluzowana. Marco poszedł wziąć prysznic a ja w tym czasie kończąc kolejne piwo, chyba już 6, szukałam jakiegoś fajnego filmu. Byłam pijana nie ukrywam. Moja głowa nie należy do najmocniejszych. Otwarłam balkon by wpuścić trochę świeżego powietrza do salonu. Butelki ze stołu odniosłam do kuchni. Gdy wróciłam Blondyn siedział już wygodnie w fotelu i czekał aż wrócę.
- Oglądamy - zapytał gdy tylko zobaczył mnie w progu
Ja tylko pokiwałam głową na znak, że się zgadzam. Strasznie rozproszył mnie widok Marco. Miał na sobie tylko spodnie dresowe. Jego klata tak idealnie urzeźbiona była odkryta. Ten widok zaparł by dech w piersiach każdej kobiecie. Jego mokre włosy opadały mu na czoło. Jeśli mam być szczera nic nie rozumiałam z tego filmu. Nie mogłam się na nim wcale skupić. W pewnym momencie nie wiem co mnie podkusiło. Usiadłam blondynowi na kolanach tak, że oplatałam go nogami. Opuszkami palców jechałam po jego cudownej klacie czując jak pod moim dotykiem napina się każdy jego mięsień. Od szyi po sam początek dresów. Był idealny. Po chwili Reus już całował moją szyję. Ręce błądziły mu po całym moim ciele.
- Leno pragnę Cię - mówił muskając moją szyję - Tu i teraz - dokończył zsuwając mi jedno ramiączko sukienki odsłaniając tym samym kawałek mojego biustonosza
Czułam, że jego męskość mnie pragnie.
- Leno nie przygryzaj wargi - mówi chrypkim głosem - wiesz jak to na mnie działa
Kolejny raz tego dnia rumienie się co nie uchodzi uwadze blondyna. Uśmiecha się i wzrokiem wraca na drogę, skupiając się w pełni na prowadzeniu samochodu. Jego ręka nadal gładzi moje udo. Zabiera ją tylko na moment by zmienić biegi. Przyglądam się mu z zainteresowaniem a nasze wzroki co chwilę się krzyżują.
- Leno jesteś taka niewinna. Nie mogę uwierzyć, że taka seksowna dziewczyna jest nadal dziewicą - mówi przesuwając swoją rękę pod materiał mojej sukienki
Zamykam oczy i rozkoszuje się tą chwilą mimo, że wiem iż powinnam kazać mu przestać.
- Marco.. - mówię - skup się na drodze a nie na mnie
- Przepraszam - rzecze zabierając rękę i znów skupia się na prowadzeniu samochodu - co powiesz na mały spacer? - pyta za chwilę
- Teraz? - pytam zaskoczona
Było już grubo po 23 a my znajdowaliśmy się na obrzeżach Dortmundu. Daleko od cywilizacji, od tych wszystkich fanek Marco, od zgiełku miasta. Reus zaparkował na małym parkingu niedaleko drogi i wysiedliśmy z samochodu. Wszędzie panowała błoga dla uszy cisza. Stałam z zamkniętymi oczami i rozkoszowałam się tą chwilą gdy poczułam dłonie Marco, przytulającego mnie od tyłu. Na mojej szyi złożył krótki pocałunek, który wywołał na moim ciele gęsią skórkę.
- Marco nie zapominaj, że nadal masz dziewczynę - mówię nie otwierając oczy
- Ona się dla mnie nie liczy - mruczy mi do ucha lekko je przygryzając
Czułam w brzuchy motyle za każdym razem, gdy dotykał ustami mojego ciała. Były niezwykle ciepłe. Chciałam je poczuć na swoich ustach, chodź wiedziałam, że nie powinnam. Dobrze znam Marco i wiem jak traktuje dziewczyny. Jak w tym momencie traktuje Evę. Mimo iż jej nienawidzę to mam świadomość tego, że robimy źle. Jednym płynnym ruchem Marco odwraca mnie do siebie i składa na moich ustach pocałunek. Wplatam moje ręce w jego włosy i odwzajemniam go. Czuje jak ręce blondyna błądzą po moim ciele. Temperatura powietrza wrasta natychmiast o dobre 10 stopni. Czuje jak gorączka oblewa moje ciało z każdym kolejnym pocałunkiem mojego towarzysza. Marco chwyta mnie za nogi i podnosi tak, że siedzę na masce jego samochodu. Przyciągam go nogami jeszcze bliżej siebie. Blondyn całuje moją szyje a ja posłusznie oddaje się tej pieszczocie.
- Oj Lena - mruczy między pocałunkami - Nawet nie wiesz jak chętnie wziąłbym Cię teraz na masce tego samochodu - mruczy wpijając się w moje usta
Przerywam pocałunek i uważnie się mu przyglądam. Jego oczy płoną. Widać, że pragnie mnie tu i teraz. Chce Marco, ale nie teraz. Nie jestem jeszcze na to gotowa.
- Marcoo ja.. - zaczynam nie pewnie
- Nie jesteś gotowa - pyta opierając swoje czoło o moje
- Jeszcze nie teraz - mówię - Nie chce przeżyć swojego pierwszego razu na masce samochodu
Marco tylko uśmiecha się i składa na moich ustach przelotny pocałunek. Pomaga mi zejść z maski i otwiera drzwi do samochodu.
- A my nie mieliśmy iść przypadkiem na spacer? - pytam z uśmiechem
- Oj Leno nie bądź nie mądra - mówi z uśmiechem - po prostu musiałem wymyślić coś żeby cię pocałować a spacer był idealnym pretekstem
Uśmiecham się do niego wsiadając do samochodu. Droga do domu Marco mija nam bardzo szybko. Jest środek nocy a że nam nie specjalnie chce się spać postanowiliśmy przy piwku obejrzeć coś w TV. Rozwaliłam się na kanapie czując się jak u siebie. Marco usiadł na fotelu obok.
- Wciąż nie mogę uwierzyć, że jestem pierwszym facetem, który cię pocałował - mówi upijając łyk piwa
- Ja też nie - śmieje się uważnie obserwując blondyna - Nie chce poruszać tego tematu, bo wiem że ciężko ci o tym mówić, ale to przez to co Elena zrobiła twojemu bratu tak się zmieniłeś? - pytam nie pewnie
- Chodzi Ci o to jak traktuje dziewczyny? - pyta upijając spory łyk piwa
Widzę, że nie jest mu łatwo o tym mówić, ale mi też nie jest łatwo zaakceptować, że przez mojego brata i Marco życie straciła jakaś osoba
- Tak o to - mówię i sama zabieram się za swoje piwo
- Tak. Po tym incydencje stwierdziłem, że dziewczyny to suki. Bawią się uczuciami, rozkochują nas i porzucają. Może nie wszystkie, ale dla mnie nie miało to znaczenia - mówił
- A po co Ci Eva? - rzucam kolejne niewygodne pytanie, ale ku mojemu zaskoczeniu Marco odpowiada na nie bez trudu
- Chciałem pokazać wszystkim, że mogę się zmienić. Chciałbym się zmienić, ale nie umiem. Ju wczoraj na imprezie dwa razy ją zdradziłem. Nie kocham jej i nie umiem być jej wierny - rzucił i wstał by wziąć z lodówki nowe piwo - Chcesz też? - zapytał pokazując butelkę
- Jasne - odpowiedziałam
Atmosfera robiła się coraz bardziej wyluzowana. Marco poszedł wziąć prysznic a ja w tym czasie kończąc kolejne piwo, chyba już 6, szukałam jakiegoś fajnego filmu. Byłam pijana nie ukrywam. Moja głowa nie należy do najmocniejszych. Otwarłam balkon by wpuścić trochę świeżego powietrza do salonu. Butelki ze stołu odniosłam do kuchni. Gdy wróciłam Blondyn siedział już wygodnie w fotelu i czekał aż wrócę.
- Oglądamy - zapytał gdy tylko zobaczył mnie w progu
Ja tylko pokiwałam głową na znak, że się zgadzam. Strasznie rozproszył mnie widok Marco. Miał na sobie tylko spodnie dresowe. Jego klata tak idealnie urzeźbiona była odkryta. Ten widok zaparł by dech w piersiach każdej kobiecie. Jego mokre włosy opadały mu na czoło. Jeśli mam być szczera nic nie rozumiałam z tego filmu. Nie mogłam się na nim wcale skupić. W pewnym momencie nie wiem co mnie podkusiło. Usiadłam blondynowi na kolanach tak, że oplatałam go nogami. Opuszkami palców jechałam po jego cudownej klacie czując jak pod moim dotykiem napina się każdy jego mięsień. Od szyi po sam początek dresów. Był idealny. Po chwili Reus już całował moją szyję. Ręce błądziły mu po całym moim ciele.
- Leno pragnę Cię - mówił muskając moją szyję - Tu i teraz - dokończył zsuwając mi jedno ramiączko sukienki odsłaniając tym samym kawałek mojego biustonosza
Czułam, że jego męskość mnie pragnie.
- Marco nie - powiedziałam pewnie
- Lena - rzekł patrząc na mnie
- Nie zaciągniesz mnie do łóżka, dopóki się nie zmienisz - powiedziałam - dziś pozwoliliśmy sobie na o wiele za dużo. Jesteś moim przyjacielem a ja chcę Ci pomóc uporać się z przeszłością - dokończyłam schodząc z jego kolan
- Lena to się nie uda. Takie osoby jak ja się nie zmieniają - rzekł zakładając jakiś t shirt leżący na fotelu
- Ja pomogę Ci się zmienić. Skończ zaliczać panienki, skończ traktować dziewczyny jak zabawki. Ja nie chce być twoją zabawką - celowo zaakcentowałam ostatnie słowa
- Lena.. - chciał coś powiedzieć jednak mu przerwałam
- Zaufaj mi a ja później zaufam tobie - rzekłam łagodnie
- Czyli na razie relacja przyjacielska? - zapytał
- Tak i nie przekraczajmy tej bariery - odpowiedziałam
- Lena - rzekł patrząc na mnie
- Nie zaciągniesz mnie do łóżka, dopóki się nie zmienisz - powiedziałam - dziś pozwoliliśmy sobie na o wiele za dużo. Jesteś moim przyjacielem a ja chcę Ci pomóc uporać się z przeszłością - dokończyłam schodząc z jego kolan
- Lena to się nie uda. Takie osoby jak ja się nie zmieniają - rzekł zakładając jakiś t shirt leżący na fotelu
- Ja pomogę Ci się zmienić. Skończ zaliczać panienki, skończ traktować dziewczyny jak zabawki. Ja nie chce być twoją zabawką - celowo zaakcentowałam ostatnie słowa
- Lena.. - chciał coś powiedzieć jednak mu przerwałam
- Zaufaj mi a ja później zaufam tobie - rzekłam łagodnie
- Czyli na razie relacja przyjacielska? - zapytał
- Tak i nie przekraczajmy tej bariery - odpowiedziałam
- Czeka mnie długa droga. Nie wiem czy uda mi się zmienić - mówi wyraźnie smutny
- Pomogę ci się zmienić. Pomogę ci zapomnieć o przeszłości i zacząć nowe życie - mówię i uśmiecham się do niego przyjaźnie
***********************************************
Rozdział pisałam na telefonie, wiec przepraszam ze błędy. Nagły napływ weny no i mamy kolejny rozdział. Mi się podoba i uważam, że jest jednym z lepszych rozdziału na blogu. Ale zostawiam go waszej ocenie.
Pozdrawiam :*