Od dziś biorę się za twoją kondycje grubasku. Za 15 min jestem u Ciebie i idziemy biegać <3
O nie. Na samą myśl o bieganiu odechciewało mi się żyć. Chłopacy mieli dziś trening dopiero o 14, więc wiedziałam że Reus tak łatwo mi nie odpuści. Miałam jeszcze 10 minut. Postanowiła coś zjeść. Gdy weszłam do kuchni śniadanie było już na stole.
- Dziś o 20 impreza u Piszczka - przywitał mnie tymi słowami mój brat, co wywołało uśmiech na mojej twarzy - Nie szczerz się tak, na tej imprezie nie będziesz się całowała z Reusem
- Przymknij się, bo nie ręczę za siebie - rzekłam siadając do stołu
- Podobało Ci się, było widać - śmiał się Mario
-Nie mów tyle, bo Ci się zęby spocą i się muchy zlecą - powiedziałam
Niestety nie było dane dokończyć śniadanie, gdyż w tym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi. Pożegnałam się z Bratem i poszłam otworzyć. Przed drzwiami stał Reus. Rudy Reus.
- Coś ty głową bigos mieszał - śmiałam się z niego
- Bardzo śmieszne - powiedział - Dalej biegniemy
Biegaliśmy jakieś pół godziny. Przez cały ten czas dogryzałam Reusowi, który jednak po dłuższej po chwili nie wytrzymał i wskoczył mi na barana. A że Marco do najlżejszych nie należał to za chwilę legliśmy jak dłudzy na trawniku.
- Reus grubasie złaź ze mnie - usiłowałam krzyczeć, ale byłam przygnieciona przez cieszącego mordę blondyna
- Oj Lena nie pasuje ci ta pozycja - spytał niewinnie
- Reus robię się fioletowa - mamrotałam
- W fiolecie też ci do twarzy - śmiał się po nosem
- Czego nie można powiedzieć o twoim rudym - chyba znalazłam jego słaby punkt - może ja też przefarbuje się na rudo nie będziesz sam wyglądał jak debil
- Mamusi się podoba - powiedział na co ja wybuchłam śmiechem
- Pewnie chce się podlizać, żebyś jej robił za dziadka do orzechów wiewióreczko - powiedziałam
- Przegnasz - powiedział i zaczął mnie łaskotać
- Marco debilu skończ - krzyczałam śmiejąc się tak że cały park patrzył co robimy
- A co ja będę z tego miał - rzekł znacząco poruszając brwiami
- Jajco - powiedziałam
- Ty tak to ja tak - powiedział i chwilę rozglądał się po parku
Potem przerzucił mnie przez ramię i zaczął kierować się w stroną fontanny, która znajdowała się po drugiej stronie parku. Po chwili byłam cała mokra a do tego siedziałam w fontannie
- Reus - krzyknęłam - wyciągnij mnie stąd palancie
On tylko spojrzał na mnie i zaczął się śmiać.
- Marco - krzyknęłam
- Sama wyjdź - rzekł ze śmiechem
- Dobra sam tego chciałeś FOCH - powiedziałam i odwróciłam się w drugą stronę
- Lena - powiedział
- .... -
- No ale Lena - mówił dalej
- ... -
- Lenuś, kochanie wiesz że Mario jedzie po treningu do Wiki, więc jak będziesz miała na mnie focha to nie przyjadę po Ciebie i sama pieszo będziesz musiała iść - rzekł i zaczął się śmiać
Kurdę znalazł mój słaby punkt. Ja zrobię wszystko żeby tylko nie iść na imprezę pieszo
- Dobra wybaczam Ci - powiedziałam i zaczęłam się śmiać
O 11 byłam z powrotem w domu. Postanowiłam napisać do Tomka.
- Reus grubasie złaź ze mnie - usiłowałam krzyczeć, ale byłam przygnieciona przez cieszącego mordę blondyna
- Oj Lena nie pasuje ci ta pozycja - spytał niewinnie
- Reus robię się fioletowa - mamrotałam
- W fiolecie też ci do twarzy - śmiał się po nosem
- Czego nie można powiedzieć o twoim rudym - chyba znalazłam jego słaby punkt - może ja też przefarbuje się na rudo nie będziesz sam wyglądał jak debil
- Mamusi się podoba - powiedział na co ja wybuchłam śmiechem
- Pewnie chce się podlizać, żebyś jej robił za dziadka do orzechów wiewióreczko - powiedziałam
- Przegnasz - powiedział i zaczął mnie łaskotać
- Marco debilu skończ - krzyczałam śmiejąc się tak że cały park patrzył co robimy
- A co ja będę z tego miał - rzekł znacząco poruszając brwiami
- Jajco - powiedziałam
- Ty tak to ja tak - powiedział i chwilę rozglądał się po parku
Potem przerzucił mnie przez ramię i zaczął kierować się w stroną fontanny, która znajdowała się po drugiej stronie parku. Po chwili byłam cała mokra a do tego siedziałam w fontannie
- Reus - krzyknęłam - wyciągnij mnie stąd palancie
On tylko spojrzał na mnie i zaczął się śmiać.
- Marco - krzyknęłam
- Sama wyjdź - rzekł ze śmiechem
- Dobra sam tego chciałeś FOCH - powiedziałam i odwróciłam się w drugą stronę
- Lena - powiedział
- .... -
- No ale Lena - mówił dalej
- ... -
- Lenuś, kochanie wiesz że Mario jedzie po treningu do Wiki, więc jak będziesz miała na mnie focha to nie przyjadę po Ciebie i sama pieszo będziesz musiała iść - rzekł i zaczął się śmiać
Kurdę znalazł mój słaby punkt. Ja zrobię wszystko żeby tylko nie iść na imprezę pieszo
- Dobra wybaczam Ci - powiedziałam i zaczęłam się śmiać
O 11 byłam z powrotem w domu. Postanowiłam napisać do Tomka.
Hej :) Jak chcesz to mogę Cię dziś zabrać nad staw, niedaleko Dortmundu Jeśli masz czas to za godzinę ruszamy ;D
Gdy wysłałam SMS poszłam się przebrać w inne ciuchy, gdyż te były całe mokre. Gdy to zrobiłam zobaczyłam że dostałam już odpowiedź
Mi Pasuje ;D Za 20 minut jestem u ciebie ;D
Uśmiechnęłam się do ekranu i pobiegłam naszykować się na spotkanie z nowym kolegą.
****************************************************************************************************************
Wiem krótki ;c
Postaram się, aby kolejny był dłuższy ;D
Dziękuje ża wszystkie komentarze, które strasznie mobilizują do dalszego pisania ;*
Dziękuje wam kochane! Jesteście wspaniałe <3
Aii. Jak ja lubię czytać twojego bloga!
OdpowiedzUsuńCudowny! Idealny! Kolejna imprezka i jest gitesik...
Hm.. co tu więcej powiedzieć...
Życzę weny i niecierpliwie czekam na kolejny rozdział, który mam nadzieję pojawi się niebawem..
Pozdrawiam ;))
Rozdział jak zwykle super. Mam nadzieję, że w końcu pęknie ta bariera między Leną, a Marco. Oni są razem tacy słodcy. Pozdrawiam i zapraszam na swoje blogi.
OdpowiedzUsuńRusy Reus?! :D O matko xD Hahaha nieźle :D
OdpowiedzUsuńKolejna impreza :D Ciekawe co tym razem na niej wymyślą :D
Czekam na nowy rozdział :)
Pozdrawiam ;**
Hahaha moja wyobraźnia dała o sobie znak i przedstawiła mi widok rudego Reusa :D
OdpowiedzUsuńTakiego wiewióra hahah nigdy więcej tego widoku :D
Rozdział świetny <3
Czekam na kolejny ;)
Hahaha mam za bujną wyobraźnie xD
OdpowiedzUsuńCo jak co, ale Lena to potrwai ugasić każdego! ^^ Kolejna imprezka i kolejna gra w butelkę ? Rozdział jest cudowny! <3 Czekam na nn ;*
Buziaki :**
To jest wspaniałe.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny
Gusia :)
Dopiero natrafiłam na Twojego bloga i uważam że jest świetny <3 Czytam każdy rozdział :)
OdpowiedzUsuńZ tego powodu również nominowałam cię do Liebster Award.
Więcej informacji na blogu marcoiolastory.blogspot.com
To jest niesamowite Z niecierpliwością będę czekać na 11 rozdział <3
OdpowiedzUsuńWeny,xd
Z tego powodu, że bardzo podoba mi się Twoje opowiadanie i masz wielki talent mianuję Cię do Liebster Award. :)
OdpowiedzUsuńWięcej informacji u mnie na blogu: http://tomorrow-ill-miss-u.blogspot.com/p/blog-page_15.html
Pozdrawiam :*