- Człowieku wypad mi stąd, ja chce spać nie widzisz? - spytałam oschle
- Trzeba było spać w nocy - powiedział i wyszczerzył swoje śnieżnobiałe zęby
- Gdybyś nie urządził imprezy to bym spała. A teraz serio wypierdalaj, bo jak nie to ci pomogę - rzekłam i wstałam tak że byłam twarzą w twarz z bratem.
- Chce Ci przypomnieć że sama balowałaś na tej imprezie więc, nie szalej tak mała tylko złaź na śniadanie - powiedział
- Mała to jest jak już twoja pała, ja jestem co najwyżej niska - rzekłam posyłając mu groźne spojrzenie. Nie lubiłam jak mówił do mnie mała.
- Okey, zostawiam Cię już, jak będziesz głodna to zejdź na dół - oznajmił mi i opuścił mój pokój
Bingo, znowu sama. Walnęłam się na łóżko i mino potwornego kaca szybko zasnęłam.
* Marco *
Cel minionej imprezy został wykonany. Kolejna naiwna laska do kolekcji. Ile ich już było? Nie wiem. Szedłem powoli do domu. W głowie miałem drugą imprezę. A jeszcze za 3 godziny mielimy trening. Trener jak nas zobaczy w takim stanie to chyba nas tam pozabija. Czeka nas mecz z Bayernem a my zamiast skupić się na treningach znowu balujemy. Była końcówka sierpnia, a ja już marzyłem o zimowej przerwie. Chociaż nie. Zimowa przerwa wiąże się ze świętami. Wiedziałem co mnie czeka w domu. Wszyscy będą mnie zadręczać pytaniami kiedy zamierzam się ustatkować. Jedna kobieta na całe życie to nie dla mnie. Podziwiam Mario. Od trzech lat był z Wiktorią. Wyglądają na szczęśliwych i tacy są. Zakochani po same uszy, świata poza sobą nie widzą. Czasem miałem wrażenie że mu tego zazdroszczę. Ale nie. Ja nie dam się usidlić. Kobieta to zło. Rozkocha a potem zostawi. Nawet nie zauważyłem kiedy byłem pod domem. Szybko wszedłem do środka i udałem się po prysznic. Zimna woda leciała na moje ciało. Uwielbiałem to. Pozwalało mi to się szybko zregenerować po całonocnej imprezie. Po 15 min wyszedłem z kabiny, ubrałem się oraz ułożyłem włosy. Poszedłem do kuchni. Zjadłem śniadanie. i postanowiłem jechać do Mario a potem razem pojedziemy na trening.
* Lena *
Gdy się obudziłam poczułam że jestem mega głodna. Postanowiłam zejść na dół coś zjeść. Stwierdziłam że ubiorę się potem. Miałam na sobie bokserki i koszulką która sięgała mi do połowy ud. Zeszłam na dół i zobaczyłam że mój brat się postarał. Dom po prostu lśnił. Weszłam do salony gdzie Goetze siedział z Reusem i grali w Fifę. Poczułam na sobie wzrok blondyna. Zjechał mnie od góry do dołu
- Nie patrz tak na mnie i tak nie poruchasz - powiedziałam do niego
- Ale ja tylko podziwiam. Ulalala te nogi - mówił z uśmiechem na twarzy
- Umyj swoje to też będziesz takie miał - powiedziałam na co Mario wybuchnął śmiechem.
Postanowiłam opuścić towarzystwo i iść w końcu coś zjeść. Chłopacy zaczęli zbierać się na trening.
- Lena idziesz dziś z nami na imprezę - spytał mnie braciszek
- Głupie pytanie no jasne że idę - powiedziałam z bananem na twarzy
- Tylko ubierz coś seksownego - powiedział Marco i znacząco poruszył brwiami
- Wiesz zgasiła bym Cię ale gówno się nie pali - Powiedziałam ze sztucznym uśmiechem i poszłam do mojego pokoju.
Nagle dostałam SMS od Wiki.
Szykuj się za 10 minut jestem u Ciebie i idziemy na zakupy ;)
Trzeba jakoś wieczorem wyglądać ;*
Szybko jej odpisałam i poszłam szykować się na spotkanie z przyjaciółką.
*******************************************************************************************************************
Wiem rozdział krótki, ale obiecuje że kolejny będzie dłużysz :)
Z tego nie jestem zadowolona i mam nadzieje że reszta wyjdzie lepiej :)
No, no dziękuje że poleciłaś mi swojego bloga. ;D
OdpowiedzUsuńRozdział super. :) Czekam na nn <3
Pozdrawiam Marika ;*
Przepraszam, przepraszam, przepraszam że dopiero teraz ;/
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny :D
I te teksty Leny hah :D
Czekam na kolejny
Buziaki ;*
Nie no , musiałam ten rozdział skomentować :D Teksty Leny ... hahahaha nie mogę :DD Jeszcze się uśmiecham do monitora :D
OdpowiedzUsuńLecę dalej :*