I znowu kolejna impreza. Od kiedy mieszkam z bratem to normalne. To mój sposób na radzenie sobie po stracie rodziców. Moja głowa odczuwa skutki tego że wczoraj troszkę za dużo wypiłam. Powoli wstałam z łóżka i zeszłam do kuchni po wodę. Na dole lekko mówiąc był bałagan. Wszędzie leżały puszki po piwie. W salonie spali jeszcze niektórzy uczestnicy wczorajszego melanżu z moim bratem na czele. Weszłam do kuchni, wzięłam wodę i wróciłam na górę. Walnęłam się na łóżko i analizowałam przebieg minionego wieczoru. Na szczęście nie zrobiłam nic głupiego. Nagle usłyszałam na zewnątrz jakąś kłótnie. Podeszłam do okna i wyjrzałam przez nie. Ujrzałam Reusa i jakąś dziewczynę. Lekko je uchyliłam aby dokładnie słyszeć jej przebieg.
- Przecież mówiłeś że się we mnie zakochałeś - krzyczała brunetka
- Nie rozumiesz, powiedziałem to żeby zaciągnąć Cię do łóżka. - powiedział Marco i zaczął się śmiać
Dziewczyna dała mu z liścia, popłakała się i poszła sobie. Niby lubiłam Reusa, ale wkurzało mnie to jak traktował dziewczyny. Żadnej sobie nie odpuścił. Cieszyłam się że mój brat jest inny. Marco kiedyś taki nie był. Zmienił się, ale czy zawsze taki będzie? Tego nie wiem.
*****************************************************************************************************************
No to Mamy prolog ;)
Zapraszam do czytania ;*
Prolog jest super, zapowiada się świetne opowiadanie, czekam na rozdział pierwszy i w zapraszam również do siebie na :
OdpowiedzUsuńsport-aktywnosc-lifestyle.blogspot.com
Buziaki :-**